- W przebieralni w sklepie
odzieżowym.
Teraz wiadomo, dlaczego niektórzy zamykają się tam na kilkanaście minut.
- Na publicznym basenie (odkrytym!). Ciekawe, czy w okularkach…
- W windzie w bloku. A podobno w domach z betonu nie ma
wolnej miłości…. I jeszcze ten dreszczyk, gdy ktoś nas (nomen omen)
ściąga w dół.
- W kanale pod samochodem w garażu podczas zabawy w chowanego. Raz dwa trzy, kryjesz Ty!
- W autobusie komunikacji miejskiej.
Ciekawe, czy
staje na żądanie…
- Na trawniku w miejskim parku. Teraz przynajmniej wiadomo,
dlaczego KONIECZNIE trzeba sprzątać po psie.
- W bibliotece. Jak mawiał Umberto Eco: „Kto czyta
książki, żyje podwójnie”.
- W lesie na ambonie myśliwskiej. Suuuuuper! A jakie widoki…
- Na łódce na środku jeziora. Podobno biorą.
- W Fiacie 126p. Bo w życiu trzeba być elastycznym.
Jak widać,
najgorsze, co może zdarzyć się podczas wakacji to nie załamanie pogody, ale
załamanie erekcji. Na szczęście można to już leczyć bez recepty! Zapytajcie
farmaceutów, bo inaczej "na maxa" może zmienić się w "mini
mini".